Jestem głupim idealistą i dalej wierzę w bajki typu: lepiej żałować, że się coś zrobiło niż żałować, że się nic nie zrobiło. To był kluczowy bodziec do tego, abym postawił sobie cel stworzenia może nawet kilku propozycji do budżetu Gminy na 2014 rok.
Na blogu dlaandrychowa.pl znalazłem opublikowany komunikat burmistrza:
źródło: http://dlaandrychowa.blogspot.com/2013/07/budzet-2014-czekamy-na-propozycje.html |
Dosyć długo myślałem, czy spróbować coś zaproponować. Szczególnie w sytuacji gdy nie ma się co oszukiwać jestem "ostatnią" kategorią osób, które zostały poproszone o składanie propozycji czyli mieszkańcem Gminy. Ta dygresja jest oczywiście swego rodzaju żartem, i grą kolejności słów bo przecież podobno mieszkańcy Gminy są najważniejsi :).
Ale wracając do konkretów, praktycznie rzecz biorąc zakładam, że ani jeden z moich pomysłów nie zostanie nawet poddany pod jakiekolwiek poważne dyskusje. Mimo to spróbuję. W artykule: Ide! EEE w lokalnej polityce napisałem:
Moim zdaniem jedyną rozsądną drogą nie jest bujanie w obłokach, zbawianie świata, szukanie własnej wyjątkowości (jesteśmy przecież ziarenkiem piasku w dziejach ludzkości) a po prostu bezkompromisowe wzięcie odpowiedzialności za kształt rzeczywistości. Nie ma innej, lepszej drogi do realnych zmian niż aktywność społeczna młodych :). Zwróćcie przy tym uwagę, że w obecnej RADZIE MIASTA ANDRYCHOWA, nie ma ani jednej osoby poniżej 30-tego roku!! Czego mogą chcieć wobec tego tutaj młodzi, skoro o nieobecnych się przecież nie dyskutuje...
Dlatego właśnie mam zamiar podjąć się wyzwania. Może czasem, jakimś ogromnym zbiegiem okoliczności coś z moich przemyśleń trafi do realizacji. Jedno mogę obiecać że wyjdę z założenia: "chodnikiem dziecka nie nakarmisz" i postaram się głównie skupić się na zaproponowaniu rozwiązań dających możliwość młodym ludziom choć łatwiejszego startu. Lepszego nie da się niestety zapewnić z dnia na dzień czy nawet z roku na rok.
Drogi Panie burmistrzu, mimo że Pan nawet nie wie i długo się nie dowie, że taki blog zaczyna istnieć to chcę dać Panu możliwość bycia przeciw :). Sprawdzę przy okazji ilu radnych jest "pisatych i czytatych" w internecie. Ciekawe do ilu uda mi się znaleźć adresy mailowe :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz