poniedziałek, 3 lutego 2014

Wywiad z Jerzym Mrawczyńskim, radnym Rady Miejskiej.

[...]Uważam, że najbliższe wybory nauczą pokory wielu, buta która potrafi zgubić musi być bardzo dobrze schowana, a najlepiej zakopana pod osłoną nocy w miejscu odludnym i niedostępnym. [...]




1. Jest Pan radnym opozycji, a startował Pan z komitetu burmistrza Żaka, którego popierał
Pan również przez jakiś czas w trakcie obecnej kadencji. Jest to moim zdaniem ewenement,
gdyż Panu jako jedynemu obecnie opozycjoniście nie można zarzucić koniunkturalizmu. Inni
opozycjoniści kiedyś, w jakimś stopniu, z takiej samej definicji jak dziś krytykują burmistrza
Żaka popierali burmistrza Pietrasa. Jak Pan ocenia wobec tego, z dzisiejszej perspektywy,
swoje motywacje do startu w wyborach? Czy było warto? Czy coś Panu udało się zrealizować
ze swoich indywidualnych planów, oraz wreszcie która opozycja dziś jest Panu bliższa - ta
początkowa wobec burmistrza Pietrasa, czy ta obecna wobec burmistrza Żaka? Którą formę
sprawowania władzy ocenia Pan dziś wyżej?
W wyborach startowałem tylko z jednego powodu, zmienić burmistrza/JP/ bo uważałem
że jest za mocno zaabsorbowany władzą a nie potrzebami gminy, co do kandydowania na
radnego sam zgłosiłem się do obecnego Burmistrza i zaoferowałem pomoc w kampanii
i siebie jako kandydata na radnego z "któregoś" z ostatnich miejsc na liście. Na liście
wyborczej wg mnie byłem za wysoko, chciałem zdobyć głosy poparcia dla nowej inicjatywy
ale nie koniecznie zostać radnym. Czy było warto, ja uważam że nie, może moi wyborcy
uważali lub uważają inaczej. Co do realizacji mogę z całą stanowczością powiedzieć moim
wyborcom PRZEPRASZAM, wiele razy już wielu to słyszało z moich ust ale taka jest prawda,
radny nic nie może, może sobie pogadać i tyle, chyba że jest skuteczny w wazeliniarstwie i
biciu brawo to na pewno może powiedzieć o sobie że jest skuteczny. Co do bycia z tej lub
innej strony władzy, zapał zgasł po 3 miesiącach u wielu osób, zaczęło się upajanie władzą
to jest to co osobiście uważam zgubiło poprzedniego Burmistrza, brak kontaktu z krytyką tzn
konstruktywną krytyką a nie biciem piany. Co bycia "bliżej" opcji, cenię otwartość obecnego
burmistrza, ale za to jeśli chodzi o wizję to poprzednika, osobiście z wizją burmistrza Pietrasa
wiele razy polemizowałem i jeśli by mnie zapytał o zdanie dziś powiem dokładnie tak samo
zły odbiór krytyki. Co do oceny to jeszcze jest kilka miesięcy i poczekajmy, klasyk mówił ...nie
ważne jak się zaczyna ale ważne jak kończy...
2. Kilka kolejnych pytań będzie odnosiło się do Pańskiej prezentacji, którą zreferował Pan
błyskawicznie, na posiedzeniu Rady Miejskiej, w trakcie której zatwierdzono budżet Gminy
na 2014 rok. Nie wiem, czy Pan śledził informacje z ościennych samorządów, gdzie np w
Kalwarii radni opozycji storpedowali projekt budżetu wnosząc i przegłosowując dużą ilość
poprawek. Czy u nas zostały zgłoszone jakieś poprawki, czy opozycja próbowała podjąć
wspólnie taki wysiłek, czy raczej ograniczyło się wszystko do indywidualnej krytyki?
Może Pańskim zdaniem coś [konkretnego] powinno zostać ujęte w budżecie, oraz w jaki
sposób miałoby to zostać sfinansowane (kosztem jakiejś innej - konkretnej inwestycji, bądź
finansowane kredytem/zewnętrznie)?
Co do prezentacji i przebiegu sesji jestem oczywiście niezadowolony, po pierwsze że nie
po to coś robię i przygotowuję się by rzucić to w kąt i tyle. Krytyki nie należy sie bać należy
brać z niej naukę i korygować błędy. Proszono mnie bym zrobił to w miarę zwięźle i szybko
więc "wyciąłem" całą analizę porównawczą, ale dla radnych koalicji to i tak było za dużo
ponieważ tak jak na komisji wspólnej jak i na sesji byli jakoś "zamurowani", jeśli chodzi
o mój głos zapytałem na komisji co z tym , co z tamtym i nastała taka dziwna cisza, w
prezentacji jest o tym mowa, straż, sport, dziwne inwestycje. Cały czas zastanawia mnie
to ze radni koalicji i ci młodsi i ci starsi są tak gigantycznie wystraszeni bo nie myślę nawet
że co innego... Moim skromnym zdaniem przychodząc do magistratu trzeba mieć wizję a
nie tylko cyfrę..., a nawet jeśli najbardziej ceni sie cyfrę to trzeba ją umieć obronić. Dlatego
nie rozumiem pretensji i wylewanego żalu zwłaszcza za plecami a nie wprost mi w twarz
dlaczego głosowałem tak a nie inaczej. Moi wyborcy takie mieli priorytety i ja ich w tej radzie
reprezentuję byłbym chyba idiotą gdybym teraz jako "radny" zmienił zdanie i stanął do nich
plecami mówiąc:
" to co uważacie za swoje potrzeby jest idiotyczne teraz są inne cele". Od szukania sposobów
na współfinansowanie jest w urzędzie nie jedna osoba, to że tylko jedna coś potrafi i
pokazała jak należy "montować" składowe inwestycji to myślę że wszyscy wiedzą. Co
do "SOWY" nazwa programu wymiany oświetlenia to do końca nie byłbym takim optymistą
że czeka nas świetlista przyszłość, na pewno będzie nowocześnie. Jeśli chodzi o pomysły to w
ciągu roku zgłaszałem że np. budowa wodociągu Brzezinka Górna - Porąbka to zły pomysł, no
ale w Gminie wiedzą lepiej i liczyć umieją, zwłaszcza swoją pensję.
3. Kultura. Bardzo wysoko został Pan oceniony przez nas w ostatnim kwartale 2013 roku,
między innymi za sprawą Pana wypowiedzi o sytuacji w CKiW. Nie cytuję wprost, ale
powiedział Pan, że całe wielkie zamieszanie toczy się od blisko 2 lat, a na dobrą sprawę
konflikt przez ten czas dalej narasta. Ostatnio napisał Pan o kulturze - kiedyś było źle, teraz
nie ma już nic. Co wobec tego można zrobić, aby ta sytuacja uległa zmianie?? Czy rezolucja
proponowana przez radnego Kubienia, która przepadła w dość komicznych okolicznościach,
mogłaby coś zmienić, czy po prostu był to wyraz solidarności, który na dobrą sprawę nie
zobowiązywał władz CKiW do niczego (populizm??) ?
Proszę Pana jak jest pożar to się go gasi a nie biegnie do agenta ubezpieczeniowego z
pytaniem kiedy będę miał wypłacone świadczenie. CKiW to organizacja składająca się z ludzi
z którymi należało rozmawiać - osobiście proponowałem to Burmistrzowi że pomimo wielu
obowiązków jakie mam, mogę podjąć się mediacji ale odpowiedź była że .../to pozostanie
moją tajemnicą/, teraz mamy co mamy, lub jak powiedziałem w prezentacji chyba już nic
nie mamy. A jeśli chodzi o rezolucje to jeśli ktoś uważnie słuchał relacji z sesji to przecież
mówiłem że osoba o którą chodziło w CKiW nie może sama jej rozpatrywać a stało sie
jak sie stało, co do siły sprawczej "rezolucji" taka jest prawda że zabrakło obecnej władzy
odwagi by choćby pochylić się nad omawianą sprawą, lepiej było dać nogę i trąbić pod
różnymi nickami na portalach jakie to "centrum" jest złe. Zawsze można było powiedzieć,
próbowałem coś zrobić ale sie nie udało. Teraz został wprowadzony do centrum "spychacz"
by nie mówić "buldożer" i następuje równanie gruntu. Tutaj pragnę dodać iż nie uważam
że wszystko i wszyscy są w CKiW święci, ale zabrakło rozmowy , trochę dziwne bo Gmina
posiada kilkanaście miejsc/sal/ że wszyscy pracownicy "centrum" i burmistrz mogli siąść do
stołu i porozmawiać.
P.S. Mam satysfakcję z tego co usłyszałem w piśmie od "wojewody", nie jestem prawnikiem
ani prorokiem lecz to co usłyszałem to może inne słowa ale kontekst dokładnie taki sam jak
mówiłem na sesji.
4. Strefa Ekonomiczna. Jest Pan przedsiębiorcą, więc Pański głos w tej sprawie zapewne
będzie również praktyczny, a nie tylko teoretyczny. Zastanawia mnie bardzo mocno, czy
sprawa nabycia gruntów nie ma wyłącznie wad? Jeśli Gmina nie posiada w zasobach
gruntów inwestycyjnych, to ma bardzo trudno pozyskiwać inwestorów chcących prowadzić
działalność gospodarczą. Jeśli natomiast Gmina chce kupić grunty, to niestety jak wszyscy
wiemy wiąże się to z bardzo dużym wydatkiem. Czy widzi Pan jakieś realne inne rozwiązanie
mogące uczynić naszą Gminę atrakcyjną inwestycyjnie, szczególnie gdy jesteśmy ulokowani
w bądźmy szczerzy pustyni komunikacyjnej, a BDI dalej jest bliższe marzeniom niż
realizmowi?
Gdyby strefy ekonomiczne były jedynym lekarstwem na poprawę gospodarki w Polsce
to były by w każdej gminie a tak nie jest. Są inne sposoby by pomóc przedsiębiorcom w
gminie, ale proszenie starostwa o stawianie znaków by ograniczyć i utrudnić dojazd do firm
to raczej utrudnienie i postawa anty gospodarcza. Mówiąc strefa niektórzy myślą że teraz
będziemy krainą mlekiem i miodem płynącą a to nie jest tak, bo np hipotetyczny przykład:
kto zabroni firmie X kupić grunt w strefie, zlikwidować obecny zakład oddalony od strefy
o 200m lub o 2 km i zbudować mały zakład, dokładnie taki sam, zatrudniając tych samych
ludzi którzy wcześniej pracowali w firmie x i zatrudnić ich w firmie X-bis, dla niektórych
przedsiębiorców jest to potrzebne i racjonalne rozwiązanie, ja mając zakład produkcyjny tak
bym zrobił ze względów podatkowych bo to jest matematyka ale mówienie że tu będzie cud
gospodarczy i miejsca pracy to z matematyką i logika nie jest mu po drodze. Przedsiębiorcą
należy pomagać by zwiększali zatrudnienie ale należy to robić z głową i są na to sposoby,
może kiedyś ktoś sobie przypomni co mówiłem w kuluarach rady jak zmniejszyć bezrobocie
w gminie, ale to długa opowieść i zostawmy ją na inne czasy.
5. Czy z Nowinami Andrychowskimi, nie jest Pańskim zdaniem lepiej niż było kiedyś ? Ja
kupuję je baaardzo rzadko, ale mimo wszystko obecnie można przeczytać w nich wywiady z
opozycją, rozmawiano np. z radnymi Kubieniam i Pietrasem. Ciężko się nie zgodzić, że krytyki
władzy tam również i dziś nie widać, ale mimo wszystko coś chyba drgnęło ?? Jeśli jesteśmy
przy mediach, to byłbym wdzięczny również za Pańską opinię na temat chyba najbardziej
kontrowersyjnego bloga dlaandrychowa.pl. Jakie ma Pan zdanie na jego temat i czy mógłby
Pan się jakoś odnieść do epizodu, sprzed czasów przejścia do opozycji, kiedy to był Pan z tego
co pamiętam również ostro traktowany przez radnych Kubienia i Penkalę? Czy nie jest tak, że
klimat starych Nowin przeniósł się na tego bloga?
Moim zdaniem NOWINY zmieniły oblicze, czy jakoś wyraźnie zrobiły się pluralistyczne, no
może teraz można przeczytać że ktoś ma inne zdanie, słowa krytyka bym tu nie nadużywał
gdyż można zadać pytanie swojemu rozmówcy tak, że nie będzie on w stanie skrytykować
a jedynie przedstawić odmienne zdanie, chyba że powie całkiem nie na temat, ale myślę
i obserwując redaktora NA że szanuje swoją pracę i raczej za człowieka lubiącego ryzyko
go nie uważam, sam kiedyś zarzuciłem redaktorowi NA że jest nierzetelny to usłyszałem w
odpowiedzi ..mam prawo pisać tak jak ja uważam bo to ja piszę a nie Pan.., to był cytat z
rozmowy, a jak mi sie nie podoba to mam dwa wyjścia nie czytać lub złożyć skargę dotycząca
etyki dziennikarskiej. Co do bloga "dlaandrychowa" mi też tam się oberwało, ale że jestem
jaki jestem to podobnie jak do Pana, napisałem do Panów Kubienia i Penkali, to jest tak
jak polowaniem przez zwierzynę łowną, cała zabawa jest wtedy gdy przysłowiowy zając
ucieka, tu jest cała frajda i adrenalina u myśliwego by zając robił zwody i uniki a nie czekał
na swojego przeciwnika. Jeśli pyta Pan o porównanie poprzednie nowiny a blog to są
zgoła odmienne media nie tylko patrząc że jedno to gazeta a drugie to portal. W "starych"
nowinach było dużo "AVE" i że po pierwsze władza ma zawsze rację, a jak władza nie ma
racji to patrz punkt pierwszy, na blogu jest inaczej, z założenia władza jest zła i jest źle i nie
ma drugiego członu że jeśli ktoś widzi co innego to źle widzi. DLAANDRYCHOWA jest głosem
opozycyjnym i jeśli ktoś uważa że opozycja ma chwalić to jest w błędzie, jeśli będzie chwaliła
to po pierwsze przestanie być opozycją a po drugie nigdy nie wróci lub też nigdy nie obejmie
władzy. Reasumując temat "media", uważam że należy czytać wszystkie a wnioski wyciągać
samemu i nie pospiesznie, bo jak mawiali dawniej, pośpiech wskazany jest przy biegunce i
łapaniu wszy.
6. Wspomniał Pan na ostatniej Radzie Miejskiej, że nie będzie się Pan ubiegał o fotel
burmistrza. Czy podjął Pan już w tej kwestii ostateczną decyzję i czy będzie Pan ubiegał się
ponownie o mandat radnego? Czy widzi Pan ewentualnie na horyzoncie dobrego kandydata,
czy raczej prognozuje Pan, że będzie czekał nas wybór mniejszego zła? Jak Pan ocenia zmianę
ordynacji wyborczej do Rad Gmin na jednomandatową, czy wiąże Pan z tym jakieś nadzieje?
Tak, fotel burmistrza jak widać jest bardzo gorącym miejscem pracy, na obecną chwilę
jest kilka powodów takiej decyzji, by ubiegać się o takie stanowisko trzeba mieć zaplecze
ładnie nazywane "zapleczem politycznym lub obywatelskim" ja takowego nie posiadam,
jestem bardzo mało rozpoznawalną osobą w całej gminie i myślę że dla wielu za młody,
niedoświadczony a i żartem mówiąc wyglądu burmistrza też nie mam. Na obecną chwilę tak
jak powiedziałem na sesji, ja nie będę kandydował. Co zaś idzie o mandat radnego, uważam
że powinni przyjść i objąć mandatem radnego ludzie z wiedzą, odważni i posiadający alergię
na "wazelinę", myślę że obecna kadencja była dla mnie pierwszą i ostatnią ale tutaj 1%
pozwolę sobie zostawić na "czarną" godzinę.
Co do kandydatów na fotel burmistrza jeszcze jest za wcześnie by jednoznacznie się określać
za jaką opcją i jakim kandydatem się optuje, moim zdaniem obecny jak i były burmistrz
dołożą wszelkich starań by batalia wyborcza była sukcesem jednego lub drugiego, na pewno
pojawią się inni kandydaci, kilku z obowiązku partyjnego a inni z chęci władzy. Uważam, że
najbliższe wybory nauczą pokory wielu, buta która potrafi zgubić musi być bardzo dobrze
schowana a najlepiej zakopana pod osłoną nocy w miejscu odludnym i niedostępnym.
Okręgi jednomandatowe, to dobry pomysł choć w takich małych gminach jak Andrychów,
zawsze głosowało sie na konkretną osobę a nie na ugrupowanie, w małych środowiskach
liczy się człowiek a nie jego partyjna etykieta, bardzo źle się dzieje w obecnej "radzie" że
koledzy z jednej firmy są mocno podzieleni, jedni przeżywają gorycz porażki /każdy chce
wygrywać bo taka jest idea rywalizacji/ a drudzy każdą okazję wykorzystują do odwetu za
dawne czasy.
Życzę czytelnikom, Panu oraz sobie dobrych wyborów, wpierw do Parlamentu Europejskiego
bo większość która tam zasiada, nie do końca wie kogo reprezentuje a na jesień do
samorządu gminnego.

2 komentarze:

  1. "Uważam, że najbliższe wybory nauczą pokory wielu, buta która potrafi zgubić musi być bardzo dobrze schowana, a najlepiej zakopana pod osłoną nocy w miejscu odludnym i niedostępnym." - Szczególnie cenna i trafiona uwaga! Oj dostaną, co niektórzy pis-maki po tyłkach. Aczkolwiek tyczy się to też innych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo rozsądna wypowiedź. Szkoda że nie będzie kandydował (choć społeczeństwo przyzwyczaiło się do niezwracania uwagi na takie deklaracje).
    Szczególnie wartościowo wypowiedział się o CKiW. Nie wszyscy po stronie pracowników są idealni i widać to gołym okiem, a po stronie władzy chyba nikomu nie zależy na rozwiązaniu tego konfliktu. Mi takie ciągnące się konflikty zawsze podpowiadają, że prawda leży po środku. Tym bardziej skandaliczne jest zachowanie radnych, że jedni dolewają benzyny do ognia a drudzy pacyfikują!

    OdpowiedzUsuń