sobota, 28 grudnia 2013

Radni Kubień i Penkala przesadzili z "nieżyczeniami"?? Czy publikowanie listów ośmiolatka jest OK?? Gdzie jest granica, której politycy nie powinni przekraczać??

Święta zamiast spokoju dostarczyły naszej okolicy sporo politycznych kontrowersji. W Andrychowie z okazji Świąt radni Kubień i Penkala złożyli mieszkańcom "nieżyczenia", w których w swoim stylu "potraktowali" burmistrza Żaka. W Wadowicach podobnie dużo kontrowersji wywołał list małego Franka do premiera. Czy w polityce cel faktycznie powinien uświęcać środki?? Czy świąteczne życzenia powinny zawierać wątki czysto polityczne, a list dziecka powinien być upubliczniany przez rodziców - polityków??
źródło: dlaandrychowa.pl

W moim odczuciu Święta Bożego Narodzenia powinny być czasem radości, czasem spokoju. Wiele mówi się o potrzebie jedności, wyciągania do siebie ręki itd. Dlatego bardzo mocno uderzyło mnie osobiście to co zobaczyłem. W moim odczuciu tego typu nieżyczenia "z ust polityka", szczególnie w roku wyborczym, są pewnego rodzaju życzeniami "sobie samemu". Nie ma co prawda jeszcze oficjalnej informacji czy Pan Kubień wystartuje w najbliższych wyborach na burmistrza, ale jeśli tak, to nie byłoby chyba przesady jeśli można byłoby odebrać to jako czystą walkę polityczną. Na zasadzie: Nie życzę Wam Żaka, a ja "nie chcem ale muszem" i wystartuję przeciwko niemu, żeby moje życzenie mogło się Wam spełnić... Wcześniejszy wpis na blogu radnych miał formę komiksu, w którym do obrazu z wizerunkiem przypominającym burmistrza Żaka wstawiono dymek: "ŚWIĘTA! ŚWIĘTA! ŚWIĘTA! O CO TYLE SZUMU? JA MAM ŚWIĘTA CAŁY CZAS!" Moim zdaniem te słowa z "dymku" powinny pohamować troszkę radych, szczególnie, że nie zostały opublikowane lata wcześniej. Zażartuję sobie parafrazując komiks blogowy: ŚWIĘTA! ŚWIĘTA! ŚWIĘTA! O CO TYLE SZUMU? JA MAM KAMPANIĘ WYBORCZĄ! :) 
Coś to chyba jest nie tak i przynajmniej ja wolałbym, aby tradycja była przede wszystkim zamiast: "A na koniec - tradycyjnie". Wolałbym gdyby ludzie, jeśli nie umieją podawać sobie ręki, nie podawali sobie "nogi" w tym szczególnym czasie. Na podawanie sobie nóg przyjdzie pewnie czas niebawem, bo ciężko już chyba spodziewać się czegoś innego... 
Podobnie wiele kontrowersji wywołał artykuł Ośmiolatek z Wadowic napisał list do Donalda Tuska. W komentarzach posypały się głosy krytyki, że nie powinno się takich listów dziecka upubliczniać. Niektórzy komentatorzy nawet uciekali się w bardziej spiskowe teorie podważające autentyczność zamiarów, bądź nawet podważające autorstwo tego listu. Pojawił się nawet profil np Facebooku broniący dziecko i jego rodziców przed atakami trolli internetowych. Mimo wszystko odważę się zadać pytanie, czy doświadczeni politycznie rodzice, nie mogli obronić własnego dziecka po prostu zachowując ten list dla siebie i ewentualnie dla premiera?? 

Zapraszam Was do polemiki w komentarzach, bądź wyrażania własnych opinii. Proszę jednak, aby były one kulturalne, gdyż z tego co sugerują lokalne portale rodzice ośmioletniego Franka postanowili tropić komentatorów pozwalających sobie na zbyt wiele.



2 komentarze:

  1. Brawo za odwagę. W końcu ktoś powiedział co jest warty pan k.k i f.p

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem podobnego zdania, poziom retoryki jaką posługują się w/w radni jest na żenującym poziomie. Niestety radni będący w opozycji stosują metody walki politycznej charakterystyczne dla epoki "późny Gomułka - środkowy Gierek". To smutne, nie wiem czy nikt z osób będących z najbliższego grona nie ma odwagi powiedzieć im, iż są śmieszni a ich krytykancki styl wypowiedzi odnosi odwrotny skutek do założonego ukazując ich jako krzykaczy nie mających tak naprawdę nic ciekawego do zaproponowania w zamian. Wszystkiego najlepszego w Nowym 2014 Roku.

    OdpowiedzUsuń