Pozwoliłem sobie przypomnieć tekst opublikowany niegdyś na łamach Nowin Andrychowskich i widniejący do dziś na stronie Andrychow.org . Sam nie wiem, czy nie jest on czasem przestrogą, że przykro byłoby obserwować świat, w którym punkt widzenia "się zmienia się" z punktem siedzenia?
Pouczony treścią felietoniku oznajmiam: Jeśli kiedykolwiek zapomnę napisać o tym, że Gmina dotuje obecnie np. zakup wozu strażackiego, to z góry bardzo przepraszam za taką nikczemność. Mając w pamięci poniższe czuję się zobowiązany, aby nigdy władze nie musiały czynić z mojego powodu wyrzutów o treści: "I co?? I nic!". Jeśli zapomnę, to sam Burmistrz może mi wskazać jakiegoś swojskiego krasnala, któremu będę mógł w ramach zadośćuczynienia uczesać brodę. Lokalne media i blogerów zachęcam, aby pamiętali o "święceniu wozów bojowych" i pisaniu pisemnie wszystkich, dosłownie wszystkich cyfr, aby już nigdy takie czasy nie wróciły jak te opisane w felietonie z obrazka !! Media przecież powinny pamiętać podobno przede wszystkim o dokonaniach "obecnych" władz, a nie ludzi, którzy o urzędy aspirują!
Tekst staje się ponownie aktualny za sprawą słów:
"Mikołaj z Andrychowa liczy pewnie na głosy w wyborach. Bo jak nie, to ani za rok, ani za dwa, ani za trzy lata nie przyjdzie. A za cztery??"
Ciekawe czy lada chwila pojawi się kolejny raz jakiś swojski Mikołaj-ek, którego podobno będą popierali dwaj radni :) i taki co za swoje podarki nie będzie chciał płacić z własnej kieszeni?? Jak myślicie ??
źródło: ANDRYCHOW.ORG |
P.S. Kompletnie nie zgadzam się ze słowami "Im słabszy kandydat, tym zabawa droższa."!
A dlaczego nie o aspirujących?
OdpowiedzUsuńZałóżmy, że pan Kubień chciałby naśladować kampanię Żaka sprzed kilku lat. Analogiczny news byłby taki:
"K. Kubień, nauczyciel ze szkoły takiej a takiej i jednocześnie kandydat na burmistrza, sprezentował strażakom aparat tlenowy za 3000 zł. Zapłacił za niego pieniędzmi komitetu rodzicielskiego".
Masz rację, taki news mieściłby się chyba ewentualnie w kanonie felietonu "ze zdjęcia". Wolałbym jednak chyba nie napisać nic, bo nie mam ochoty dorysowywać nikomu brody, rogów ani uszów, pejsów zresztą też - tym bardziej Panu Kubieniowi, którego lubię. Wolałbym przemilczeć dary, i nie wprawiać w osłupienie autora tamtego tekstu (wedle wpisu na Andrychow.org był nim Franciszek Penkala), ani też nie chciałbym sprawiać mu kolejny raz przykrości, że media lokalne piszą o darach opozycji, a milczą na temat gminnych dotacji.
Usuń