Przyznam otwarcie, że mało kiedy kupuję Nowiny Andrychowskie, a jeszcze nigdy nie kupiłem ich na czas. Przeważnie uważam, że nie warto, ale tym razem są one jednak cenne. Jest tak przede wszystkim za sprawą wywiadu z radnym Janem Pietrasem, w którym otwarcie zapowiedział, że wystartuje w przyszłorocznych wyborach.
Wywiad przeczytałem "na szybko", choć dokładnie i nie sposób się nie zgodzić przynajmniej w kilku sprawach. Przede wszystkim w tym, że MIASTU POTRZEBA MERYTORYCZNEJ DEBATY, a nie populizmu! W 1000% zgadzam się również z Panem Pietrasem, co do oceny "poziomu" (lub jego braku) Rady Miejskiej. Jest to autentycznie duży problem i doświadczyliśmy tego nie raz, biorąc bezpośredni udział w posiedzeniach. Poziom radnych SŁUSZNIE nie został przez Pana Pietrasa ograniczony wyłącznie do radnych "koalicyjnych". Moim zdaniem to właśnie odnowa tego gremium jest niesłychanie istotna. Tak jak dotychczas, zwyczajnie nie ma sensu brnąć dalej. Doszliśmy do muru rozlicznych "absurdów" i tylko radykalne zmiany mogą cokolwiek odmienić. Jestem przekonany, że gdyby poziom tego gremium był wyższy to np. Pani Aneta W., nie pełniłaby obecnej funkcji ani przez moment. Nieudolność i krytykanctwo (niemerytoryczne, żeby nie powiedzieć nieudolne) osiągnęło taki poziom, przy którym głos "kreskówkowy" wcale nie przymusza obecnego burmistrza Tomasza Żaka, do refleksji i wycofywania się z błędnych decyzji.
Bardzo dobry wywiad, jutro zamieścimy skan tego artykułu żebyście mogli Państwo sami na spokojnie pochylić nad nim głowę (może Nowiny Andrychowskie nas nie pozwą, raz się żyje)!
Na marginesie opisu tego artykułu zaznaczę małą myśl: Pan Jan Pietras przestał być burmistrzem, ze względu na "problemy z kreowaniem wizerunku". Wiemy że jego rzecznikiem prasowym był Franciszek Pękala. Dziś pan Pękala jest współautorem bloga, który nieustannie przez wiele osób oceniany jest jako mocno kontrowersyjny. Być może wobec tego to właśnie Pan Pękala był winowajcą złego wizerunku przez który wyborcy odwrócili się od byłego burmistrza Pietrasa. Geneza tamtej porażki może być kluczowa dla wyboru nowego burmistrza i z pewnością od niej nie uciekniemy, szczególnie gdy były rzecznik prasowy Pana Pietrasa, będzie zapewne jednym z filarów konkurencyjnego komitetu wyborczego.
Dobrze, że ktoś zaczął prawdę pisać. Szkoda tylko, że pewnie znów potrwa to chwilkę do wyborów, ludzie Wam uwierzą, a później będziecie tacy sami jak Ci obecni.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko dobrze, że piszecie prawdę, Kubienia już ludzie mają dosyć, bo prawie wszystko mu się nie podoba. Żak tak jak napisaliście, najprawdopodobniej cieszy się, że ma taka opozycję jaką ma.
Finał jest jaki jest, że nie będzie pewnie na kogo głosować - wystartują sami starzy, na których już patrzeć się nie da, i właściwie to nawet nie będzie wyboru. Pastowanie kabanów czas zacząć, ciężko będzie spostrzec kto dzik, a kto zwykła świnia....
Kiedyś przywoływałem opinię legendy marketingu politycznego co do podstawowych założeń prowadzenia kampanii (co prawda prezydenckiej ale jako to różnica ;-) ).
OdpowiedzUsuńO jego dwóch głównych założeniach można przeczytać nawet na wiki.
W skrócie:
1. "Przyszłość ma przyszłość: Chwal się tym co chcesz zrobić a nie tym co już zrobiłeś"
2. Kampania ma działać na emocje. Nie należy stawiać na prezentację merytorycznego programu.
i wreszcie pkt. 3. b. ważny (choć poza książką nie przytaczany):
"Jeśli wiesz coś, co jest prawdą i kompromituje twojego rywala, KONIECZNIE to ujawnij. Pamiętaj przy tym, o NAJWAZNIEJSZYM: Ta informacja nie może wyjść od ciebie"
Dlatego np. w USA od ujawniania brudów przeciwnika są kandydaci na VICEprezydentów, sztaby internetowych komentatorów, zaprzyjaźnieni dziennikarze. Kandydat główny nigdy nie ujawni, że konkurent np. pije, zdradza żonę, jest damskim bokserem, nie płaci alimentów itp. To ujawnia kandydat na VICEprezydenta.
Może Pietras-Kubień to drużyna?
infocar
Poprzednik może faktycznie mówić prawdę. Kubień zrobił ŚWIETNĄ ROBOTĘ, ale nie dla siebie tylko dla kogoś innego. Samemu przecież pewnie nawet by nie dał rady rządzić z piętnem takiej masy żalów którą wylali na blogu.
OdpowiedzUsuńW wywiadzie z Pietrasem wychwyciłem zdanie:
" Zdaję sobie sprawę z wielkości potrzeb, które kilkakrotnie przewyższają możliwości budżetowe gminy. "
To jest teza, która wydaje się, że została pominięta przez Kubienia podczas pisania bloga. Dlatego widać, że całkiem prawdopodobne jest to, co napisał poprzednik. Już nie te czasy, gdy dało się bez głowy pisać, że wszystko jest złe i że wszystko to tylko wina władzy. Prawda jest taka, że sam przyszedłby do władzy i nagle by się opamiętał, że żeby nie było dziurawych dróg to trzeba mieć na to kasę!
Poza tym ten komentarz jest bardzo celny, bo opisuje cały mechanizm przedwyborczy, który panuje obecnie w komentarzach na mamnewsa i wśród różnych dziennikarzy. Panuje pluralizm, każdy pluje na każdego.